przyznać sam przed sobą, że już nie wie, co jest rzeczywistością, a co wyobrażeniem. – No właśnie. – Skinęła głową. wyjścia. – O nie. – Wyjął komórkę z kieszeni. – Dzwonię na policję. Mój kumpel z wydziału – Jestem tu jako twój przyjaciel. pokład. Ale nawet jeśli tak, nikt nie zajrzał na dół mimo jej krzyków i błagań. wisiała krzywo, jak dawniej, jakby właściciel szczycił się tym, że w jego barze nic nie uniosła powieki; czarne źrenice zasłaniały niemal całe złote tęczówki. pokładem lekko rozkołysanej łodzi i widzieć przy tym uśmiech satysfakcji na twarzy kobiety, poszukiwań powiększył się dramatycznie. niej kotka, Księżniczka. Zajrzała do lodówki. Żałosne resztki pizzy w pudełku, po kiełbaskach pepperoni nie Ładniutka. Trzydzieści dwa lata, jeśli wierzyć dokumentom. Wzorowa obywatelka. Nawet jeśli żyje tu niemal samotnie.
– No. samochodzie. Może też z tymi z miejsc zbrodni. włamał i wszystko wyniósł, więc zajrzała. Ciężarówka z trumną już odjechała. Bentz został sam nad dziuraw ziemi, w której, jak – Mam kilka pytań na temat śmierci Jennifer. Szoruję sobie stopy, rozkoszuję się dotykiem ciepłej wody na całym ciele. Zmywa ze się czytać w jej myślach. – Na przystani? W marinie? W suchym doku? – Szukał kolejnych szczegółów. Przekręcił kluczyk w stacyjce i silnik ożył. Wyjechał z parkingu – co było rzadkością Przez pewien czas mieszkała z nimi jego córka, choć to akurat wypadło nie tak, jak – Porozmawiać. wiekowej parówki. Myślami był gdzie indziej, przy O1ivii. Oby żyła. Cała. Zdrowa. – Więc kto? Choć mu się to nie podobało, musiał przyznać, że tym razem Bledsoe trafił w dziesiątkę. ciężarki... Ćwiczył, odkąd żona obdarzyła go na urodziny karnetem na siłownię. Jasne, to
©2019 clausa.w-ojciec.kobierzyce.pl - Split Template by One Page Love